Jak to jest że zawsze gdy czegoś nie zrobimy dla kogoś to jesteśmy skurwysynami. Ludzie naprawdę są egoistami. Nawet gdy zależy nam na drugiej osobie bardzo mocno, wierzymy w nią i ją wspieramy ale mamy jakiś problem i potrzebujemy trochę czasu dla siebie to "JESTEŚMY SKURWYSYNAMI".
Mieliście kiedyś przyjaciół? Ja też nie. Wielu ludzi myślałem że nimi jest, potem się okazywało że czegoś chcą. Ale kiedy ja czegoś potrzebowałem to byłem SKURWYSYNEM.
W sumie przyjaźń z dupy słowo, stosowane przez egoistów w celu zmiękczenia SKURWYSYNÓW, tak by ich SKURWYSYŃSKIE serducho zmiękło.
Coraz częściej zauważam że tak naprawdę każdy czegoś chce, jeden chce papierosa przy biedronce, ktoś inny złotówki na wino przy spożywczaku, ktoś potrzebuje pogadać, inny jeszcze chce z nami zarobić ($$$), wszystko wiąże się z czasem i pieniędzmi... Każdy kurwa czegoś CHCE, a jak nie dajemy to -> SKURWYSYN.
Czy tak trudno jest zrozumieć że człowiek nie jest pierdoloną lalką barbie której odpierdolenie główki nie boli???? Czy już wszyscy (łącznie ze mną) na tym popierdolonym świecie ocipieli i ochuchali?
Łatwo jest nazwać kogoś przyjacielem, mentorem, przyjaciółką, miłością życia, bo to są tylko jebane słowa. I powiem wam szczerze w dupie to mam jak mnie nazywacie. Możecie mnie brać za jebanego skurwysyna i pierdolonego psychopatę - nie rusza mnie to. Nie rusza mnie to bo was nie znam.
Jednak gdy ktoś, komu ufacie powie wam że jesteście fałszywym przyjacielem bo kurwa nie macie sił, to znak że, nigdy ta osoba tak naprawdę nie była waszym przyjacielem. Nigdy nie była i nigdy nie będzie. Znaczy to tylko to że coś chciała. Przyjaciele się znają, ufają sobie i nie wkurwiają się na słowa tylko próbują rozmawiać i zrozumieć... Chyba że przez mój zryty beret nie rozumiem czegoś?
"po co znajomy, koleżanka, kolega przyjaciółka, przyjaciel który patrzy tylko na swoje potrzeby?? po co Ci ktoś kto nazywa egoistą tylko dlatego bo nie możesz być kimś kim ten ktoś by chciał??" - Marta
Dzięki.
Mieliście kiedyś przyjaciół? Ja też nie. Wielu ludzi myślałem że nimi jest, potem się okazywało że czegoś chcą. Ale kiedy ja czegoś potrzebowałem to byłem SKURWYSYNEM.
W sumie przyjaźń z dupy słowo, stosowane przez egoistów w celu zmiękczenia SKURWYSYNÓW, tak by ich SKURWYSYŃSKIE serducho zmiękło.
Coraz częściej zauważam że tak naprawdę każdy czegoś chce, jeden chce papierosa przy biedronce, ktoś inny złotówki na wino przy spożywczaku, ktoś potrzebuje pogadać, inny jeszcze chce z nami zarobić ($$$), wszystko wiąże się z czasem i pieniędzmi... Każdy kurwa czegoś CHCE, a jak nie dajemy to -> SKURWYSYN.
Czy tak trudno jest zrozumieć że człowiek nie jest pierdoloną lalką barbie której odpierdolenie główki nie boli???? Czy już wszyscy (łącznie ze mną) na tym popierdolonym świecie ocipieli i ochuchali?
Łatwo jest nazwać kogoś przyjacielem, mentorem, przyjaciółką, miłością życia, bo to są tylko jebane słowa. I powiem wam szczerze w dupie to mam jak mnie nazywacie. Możecie mnie brać za jebanego skurwysyna i pierdolonego psychopatę - nie rusza mnie to. Nie rusza mnie to bo was nie znam.
Jednak gdy ktoś, komu ufacie powie wam że jesteście fałszywym przyjacielem bo kurwa nie macie sił, to znak że, nigdy ta osoba tak naprawdę nie była waszym przyjacielem. Nigdy nie była i nigdy nie będzie. Znaczy to tylko to że coś chciała. Przyjaciele się znają, ufają sobie i nie wkurwiają się na słowa tylko próbują rozmawiać i zrozumieć... Chyba że przez mój zryty beret nie rozumiem czegoś?
"po co znajomy, koleżanka, kolega przyjaciółka, przyjaciel który patrzy tylko na swoje potrzeby?? po co Ci ktoś kto nazywa egoistą tylko dlatego bo nie możesz być kimś kim ten ktoś by chciał??" - Marta
Dzięki.