środa, 23 marca 2011

Życie... Trudna lekcja


Jak trudno jest żyć w naszym kraju wie każdy kto chodź przez parę chwil próbował żyć gdzieś indziej. Dlaczego dzieje się tak że nasz kraj jest tak absurdalnie nienormalny, przepisy nie życiowe a widok ludzi na ulicy przyprawia o mdłości...



Jako naród nie umiemy się cieszyć, jesteśmy egocentryczni zapatrzeni w siebie i swoje podwórko, nie staramy się zrozumieć swoich sąsiadów - wręcz czasami chcielibyśmy by oni po prostu przestali istnieć.
Jesteśmy sfrustrowani, zabiegani, nie liczymy się z niczym... No może poza jedną rzeczą, sami w tym bagnie chcemy być postrzegani przez innych jako osoby z innej półki. Dalej najpopularniejszą zasadą w naszym kraju jest "zastaw się a postaw".
Uwielbiamy współzawodnictwo, ale jako ludzie wolimy działać w pojedynkę, bo w ten sposób nie musimy dzielić się z innymi naszymi maleńkimi zwycięstwami.
Druga strona, nie znosimy krytyki, gdy ktoś powie na nas złe słowo następuje "strzał focha".

Skąd u nas takie zachowanie? Naszą dumą narodową jest nasza edukacja, chwalimy się między sobą że uczniowie naszych podstawówek posiadają większą wiedzę niż uczniowie liceów w Stanach Zjednoczonych. Dziwi nas że ludzie ze stanów nie potrafią wskazać na mapie świata Polski, czy choćby Francji. Ale mało kto z nas wie ile Stanów jest w Ameryce, nie każdy potrafi je wymienić, nie mówiąc już o języku Angielskim który w naszym kraju to czyste "suahili". Powoduje to u nas izolację, czyli Polska (kraj miodem i mlekiem płynący) kontra reszta świata (barbarzyńcy, nieuki i brudasy).

Czy my jako naród kiedyś dojrzejemy? Czy będziemy w stanie zmienić swoją mentalność i doścignąć chodź co niektóre kraje Afryki... chodź patrząc na naszą codzienność coraz częściej w to wątpię.

Nie chce tu poruszać polityki, jak pokazuje przykład Adama Małysza, nie daje to nic dobrego. Polityka w naszym kraju to inna bajka i wkroczenie w nią może zniszczyć człowieka.

Realia życia w Polsce na początku roku 2011:

- Produkty żywnościowe drożeją,
- Koszty utrzymania pracowników - drożeją,
- Podatek z 22% podskoczył na 23 %,
- Paliwo - (masakra) drożeje w tempie wykładniczym,

Jedyne co pozostaje na stałym poziomie to wypłaty...One nigdy się nie zmienią, będą na szarym końcu listy krajów rozwiniętych(?).

Ale dość tego marudzenia, teraz parę słów o pozytywach życia w Polsce. Wiosna idzie, dziury w drogach sygnalizują to dobitnie, są tak nieodzownym elementem wiosny jak pojawienie się krokusów, czy przylot bocianów. Nie wyobrażam sobie już Polskiej wiosny bez nich.
Kolejnym optymistycznym akcentem są zbliżające się wybory, po raz kolejny politycy przypomnieli sobie jakie potrzeby mamy my Polacy, z jakimi problemami się borykamy, dlatego w chwili wielkiego pospolitego i altruistycznego ruszenia planują nam pomóc! Padają wielkie słowa, o sile, jedności, walce... Wszystko to sprawia że człowiek przestaje się bać o przyszłość, a nawet morze śmiało na nią spojrzeć bez obawy...

Sielanka jaką powoduje wiosna udziela się wszystkim, coraz więcej Pań z Bułgarii wraca na swoje stanowiska pracy, pokazując zaspanym kierowcą swoje walory, a wiele z nich ma co pokazywać.

Ech te polskie, szklane domy... Tu życie ma swój niepowtarzalny klimat a w powietrzu unosi się słodki zapach wypalanej trawy, opon i plastiku.

Tym optymistycznym akcentem kończę ten wpis. Do zobaczenia on-line.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz